Skip to main content
Twarowski & Partners | Sales Institute
 

Ta witryna stosuje pliki cookies oraz podobne technologie w celach dostosowania naszych usług do potrzeb internautów oraz optymalizacji działań marketingowych. Istnieje możliwość zmiany ustawienia plików cookies w Twojej przeglądarce internetowej.


Więcej możesz dowiedzieć się tutaj

Blog

Do sprzedaży nie dochodzi najczęściej z dwóch powodów. Albo nie udało ci się przekonać klienta, że twoje rozwiązanie jest najlepszą odpowiedzią na jego problem, albo nie miałeś dostępu do odpowiednich osób odpowiedzialnych za decyzję. Dzieje się tak zarówno w procesie pozyskiwania nowych klientów, jak i zwiększania sprzedaży do obecnych. Jak sobie z tym poradzić? Zyskaj status zaufanego doradcy.

W sprzedaży dużo mówi się o profesjonalizmie. Profesjonalny handlowiec. Profesjonalne techniki sprzedaży. Profesjonalna sprzedaż. Profesjonalna, czyli jaka? Dlaczego przywykliśmy do podkreślania profesjonalizmu akurat w sprzedaży?

Koniec roku, to w sprzedaży czas licznych frustracji i niespełnionych obietnic. Bo gdy Ty chcesz zamknąć otwarte procesy sprzedażowe i dobrze zakończyć rok, klienci nie są tak chętni do zakupów i często odwlekają decyzję. Albo już ją podjęli, tylko z jakiegoś powodu Cię o tym nie informują. To dlatego prawdopodobnie w najbliższym czasie usłyszysz "Szanowny sprzedawco... zdzwońmy się po świętach". Poniżej przedstawiam 3 strategie, które mogą okazać się pomocne w tej sytuacji.

Czy wiesz, że nerw błędny, może być naukowym uzasadnieniem intuicji? Ten najdłuższy w ludzkim ciele nerw czaszkowy przypomina sieć autostrad, po których z niebywałą prędkością 400km/h biegną impulsy z mózgu do ciała i z ciała do mózgu. Co ciekawe, tylko 10% - 20% to te z mózgu do ciała i aż 80% - 90% to sygnały z ciała do mózgu. Można zatem porównać nerw błędny do szpiega, który zbiera sygnały z trzewi i donosi o nich centrum dowodzenia, jakim jest mózg. Tak, tak. Rozum podejmuje decyzje na podstawie sygnałów z ciała (!), a sam nerw błędny odpowiedzialny jest za to, co nazywamy cielesnym postrzeganiem lub myśleniem w ciele.

 

 

 

Pracując ze sprzedawcami często zadaję im pytanie o cel. W odpowiedzi nierzadko słyszę, jaki mają target. Pierwsza myśl to zazwyczaj nie cel osobisty, ale ten który postawiła przed nimi organizacja, który uzgodnili z managerem lub który wymagany jest na ich poziomie stanowiska. I choć wydaje się to całkowicie zrozumiałe, to już mniej oczywisty jest brak odpowiedzi, gdy dopytuję o cel osobisty.

 

Jak często aplikujesz rozwiązania, nie wiedząc, co tak naprawdę dolega Twojemu klientowi? Ile i jakiej jakości zadajesz pytań, zanim przejdziesz do prezentowania się w roli eksperta? Jak głęboko dociekasz istoty problemu? Czy zdarza Ci się czekać na „ten” moment, gdy będziesz mógł opowiedzieć o swoim innowacyjnym produkcie lub usłudze? Pochwalić się swoją wiedzą i doświadczeniem? Podobnym wdrożeniem u innego klienta?

 

Kto lubi wykonywać zimne telefony? Kto lubi wysyłać setki maili w eter? Kto lubi zaczepiać ludzi na konferencjach? Pytać o polecenia? Tydzień w tydzień szukać tematu do opisania w kolejnym poście?
A jednak znam takich, którzy to lubią i tymi historiami chciałabym się podzielić, aby zainspirować Cię do znalezienia własnego patentu na prospekting.

 

W Sandlerze podkreślamy, jak ważne jest danie klientowi prawa do odmowy. Oddajesz mu wówczas prawo do kierowania procesem, dzięki któremu klient czuje się bardziej u steru.

 

To prawda, że klientów nie zdobywa się ceną, choć to niejednokrotnie ważny czynnik. Ważniejsze od ceny jest zaufanie. Zaufania nie możesz kupić. Możesz na nie jedynie zapracować. Raz nadszarpnięte odbija się na Twojej wiarygodności jako partnera biznesowego. A z niewiarygodnym partnerem relacji biznesowej się nie buduje.

Czy możliwe jest, aby nie włączać emocji do sprzedaży? Możesz zachować zimną krew lub kamienną twarz, ale czy możesz nie odczuwać emocji? Z pewnością nie jest to możliwe. Nawet jeśli wydaje Ci się, że decyzje podejmujesz racjonalnie, odczuwane emocje mają na nie wpływ. Zwłaszcza wtedy, gdy są nieuświadomione, bo dzieje się to zupełnie poza Twoją kontrolą.